Shopping cart
0.00 zł

„Znowu odwlekasz na później? Czyli o tym, jak radzić sobie na co dzień z prokrastynacją?”

Są w życiu człowieka sprawy pilne i niepilne, ważne i nieważne. Idealnie byłoby najpierw zajmować się tym, co ważne, a dopiero później innymi sprawami, bez których tak naprawdę nie zawaliłby się świat. Ale bardzo często nie działamy w ten sposób i odkładamy na później… Na przykład swoje marzenia.

Marzysz o własnej firmie? Doskonale wiesz, jakie czynności mniej więcej trzeba na początku wykonać i co trzeba zrobić, żeby na przykład powstał Twój sklep internetowy czy blog. Teoretycznie wiesz, że ta praca Cię nie ominie, jeśli naprawdę traktujesz poważnie swoje marzenie. Teoretycznie (i praktycznie) możesz zlecić wiele rzeczy, ale powiedzmy, że nie masz funduszy i tak naprawdę cały sukces zależy tylko i wyłącznie od Twoich osobistych działań.

Wiesz, że żeby blog hulał w internecie, trzeba napisać artykuł i to najlepiej nie jeden, tylko, że regularnie powinieneś publikować nowe wpisy. A sklep internetowy musi mieć podpięte płatności, a to nie wygląda tak, że wołam do operatora płatności na ulicy: „Halo! Niech Pan mi podepnie płatność i już.” Najpierw trzeba spełnić pewne warunki i trochę trzeba się przy tym napracować, a im dłużej zwlekasz, to Twoje marzenie w identyczny sposób się odracza w czasie. Ty prokrastynujesz – więc Twoje marzenie prokrastynuje razem z Tobą. Ale nie martw się, jak Ty przestaniesz, to ono też.

Przez bardzo wiele lat w życiu odkładałam na przyszłość totalnie wszystko. Dochodził do tego słomiany zapał, więc… Nietrudno się domyśleć, że bardzo dużo projektów zaczynałam o bardzo mało projektów kończyłam. Co nie znaczy, że wcale nie kończyłam, bo te wybrane zakończyły się sukcesem. Była jednak jakaś grupa zadań, która kończyła się utratą entuzjazmu i w związku z tym – odłożeniem projektu na wiele lat.

Wezmę tutaj za przykład, zaczynanie kolejnych prac malarskich, gdy nie skończyłam poprzednich. Ale przecież to nie jest tak, że „projekt” nie zajmuje fizycznego miejsca. Bardzo często „projekt” to tak naprawdę rzecz fizyczna, która w wyniku niedokończenia, przestawiana jest z miejsca na miejsce. Przez długi czas potykałam się o wspomniane rzeczy, rodziło to moją frustrację i poczucie, że kiedyś będę musiała je dokończyć, bo przecież szkoda marnować płócien i odpowiednich płyt do malowania. Oczywiście to „kończenie” nie przyszło samo z siebie. Nie było tak, że stało się to na pstryknięcie palcem i już. Ale jednak…Kończenie wielu projektów, które pozaczynałam okazywało się zbawienne dla mojej samooceny. Nagle okazywało się, że ja naprawdę potrafię domknąć własne sprawy.

Tak naprawdę decydujące są trzy momenty:

  • żeby pracę zacząć
  • żeby do rozpoczętej pracy wrócić
  • i żeby pracę skończyć.

Dlaczego tak się dzieje, że odkładam wszystko na później?

Do możliwych przyczyn odkładania zadań na później można zaliczyć:

  • perfekcjonizm – przecież skoro nie będzie idealnie, to tracę ochotę, by cokolwiek zaczynać
  • lęk przed porażką – może nie wyjść tak, jak sobie to wyobrażam i coś może pójść nie tak, ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz
  • brak motywacji – po prostu nie widzisz sensu wykonywania zadania
  • brak wyobrażenia efektów i skutków – nie wiesz, po co to masz zrobić, co Ci to da oraz czym grozi niewykonanie
  • za dużo zadań naraz do wykonania – nie wiesz, od czego zacząć i wszystko Cię przerasta, więc trudne rzeczy odkładasz na później
  • nie lubisz wykonywać danej czynności – ja też nie lubię sprzątać łazienki 😉
  • niska samoocena – nie wierzysz, że potrafisz wykonać dane zadanie
  • wiara w nieśmiertelność – myślisz, że możesz odkładać zadania w nieskończoność, bo bliska Ci osoba na pewno będzie żyć i na pewno świat będzie wyglądać tak, jak teraz

To tylko kilka z możliwych przyczyn i zanim napiszę, jak ja sobie radzę z prokrastynacją, to chcę Cię uświadomić, że Twoje odkładanie na później bardzo często jest powodowane przez Twój dialog wewnętrzny. Tak, sam sobie to robisz. Wystarczy zmienić kilka rzeczy w myśleniu, żeby było Ci dużo prościej podchodzić do realizacji zadań.

Możliwe rozwiązania dla popularnych przyczyn prokrastynacji

Perfekcjonizm – myślisz, że Twoja praca/zadanie powinno być wykonane idealnie, że nie możesz się pomylić. W wielu przypadkach wystarczy uświadomić sobie, że zadanie „zrobione” jest lepsze od zadania idealnie zaplanowanego. Nie rób wiecznie na 110%, 80% też jest okej. Zrób dobrze, nieperfekcyjnie i pójdź dalej. W wielu przypadkach będziesz mógł to nawet poprawić. Ale po prostu zrób. Nie przyglądaj się swojej pracy tak surowym okiem. Bądź dla siebie wyrozumiały. Zobacz – wielka platforma Facebook nadal ciągle coś poprawia, wprowadza aktualizacje. Ty też tak zrób.

Lęk przed porażką – boisz się, że się nie uda. Powiem Ci coś takiego. Jeśli nie podejmiesz próby, szansa na porażkę wynosi nie mniej nie więcej niż… 100%. Nie 99.10%. Jeśli nie podejdziesz do tej dziewczyny na ulicy, to na 100% nic z tego nie będzie. A jak podejdziesz, ryzyko, że się nie uda spada do 50%, czyli zamiast 0% szansy – masz 50%. A jeśli nie podejdziesz do egzaminu, to jaki będzie wynik? Żaden. Nie zdasz. Zawsze podejmuj próbę, bo Twoje szanse na powodzenie wzrastają.

Brak motywacji – „nie chce Ci się” – znam to doskonale. Nie chce Ci się, bo…? Jaki jest Twój powód? Zadanie jest trudne? Zadanie jest nudne? Głupie? Jakie? Zawsze jest jakiś powód wewnętrzny, dla którego zwlekasz. Uważam jednak, że dopóki nie masz chociaż lekko wypracowanej samodyscypliny, która jest mega istotna w realizacji celów (Stay consistent!), to nie warto odkładać zadania nawet o jeden dzień dłużej. Bo z tych dni (identycznych) robią się miesiące i lata. Wierz mi, nie chcesz obudzić się po iluś latach i stwierdzić, że mogłeś zacząć wtedy, bo byłbyś już tu, gdzie chcesz być. Na brak motywacji pomaga metoda małych kroków. Zrób najmniejszy możliwy krok, który się da w drodze do celu. Włącz laptopa, jeśli masz napisać artykuł. A potem włącz edytor tekstu. Tyle.

Uwaga! Unikaj rozpraszaczy.

Nie „zatnij się” na:

  • robieniu sobie herbaty, bo przy komputerze fajnie coś wypić
  • sprzątaniu. Ogarnij lekko na biurko, ale niech nie pochłonie Cię sprzątanie. ŚWIADOMIE przełóż je na później (czyli zrób odwrotność tego, z czym walczysz). Co ma większy priorytet? Artykuł, który będzie dla Ciebie szansą na rozwój, czy herbata, którą możesz sobie zrobić kiedykolwiek?
  • przeglądaniu social mediów. Do licha! Wyłącz ten internet, jeśli nie potrafisz inaczej lub… Udostępnij sobie internet z Hotspota, niech Ci działa tak wolno, żeby Cię to na tyle zmęczyło, że artykuł okaże się bardziej interesujący
  • nie sprzątaj poczty email – to naprawdę nie ta chwila. Dlaczego sobie to robisz? Od zapchanej poczty nie zawali się Twój świat – to kolejna wymówka, żeby nie zacząć
  • nie rób żadnej innej rzeczy, która Ci się przypomni. A się przypomni, bo mózg jest bardzo kreatywny. Każdą z tych rzeczy zapisz na kartce w postaci zadania, które wykonasz później. Mózg dostanie sygnał, że na pewno o tym nie zapomnisz i będzie mógł się lekko zrelaksować.
  • telefon schowaj poza zasięgiem Twojego wzroku – Twój smartfon na wierzchu obniża Twoją efektywność o około 20%. Możesz go schować chociażby w szufladzie. Wyłącz też powiadomienia. Tryb „Nie przeszkadzać” – to świetne rozwiązanie.

Pamiętaj, że takie paniczne wyszukiwanie innych zadań, świadczy o Twoim strachu. Może nie tylko boisz się, że Ci się nie uda, ale wręcz, że Ci się uda!

Unikaj „idea killers” – to są zwroty „zabójcy pomysłów”, których używasz w myślach do samego siebie, na przykład:

  • To mi się nie uda…
  • To jest głupie…
  • Znowu mi nie wyjdzie…
  • Jestem za stary/za młody/za głupi…
  • Jest już na to za późno…
  • To za wcześnie, żeby…
  • Nie mam talentu do…
  • To przerasta moje możliwości.
  • Po co to zmieniać?
  • Ryzyko jest zbyt duże.
  • Ona/oni mnie wyśmieją

Negatywny dialog wewnętrzny powoduje brak wiary i zwątpienie, że potrafisz zrealizować swój cel. Przez co, nie będzie Ci prościej lecz trudniej zacząć.

A przysłowie konfucjańskie mówi: „Pół drogi przeszedł, kto zaczął”. Samo rozpoczęcie pracy, to już połowa sukcesu, więc warto przekonywać siebie, że początek pracy to niezwykle ważny etap, bo potem, gdy pracy ubywa – jest już dużo prościej.

Brak wyobrażenia efektów i skutków – Wyobrażaj sobie, co się zmieni w Twoim życiu, gdy wykonasz dane zadanie. Jak będziesz się czuł po wykonaniu zadania? Jakie możliwości otworzą się przed Tobą, gdy wykonasz to, co masz do zrobienia? Ale… Pamiętaj, że niewykonanie zadania, też wiąże się z różnymi konsekwencjami. Jedne są poważne, a drugie niby błahe, ale mogą oznaczać dalszą stagnację w życiu.

Za dużo zadań do wykonania – Które zadania są ważniejsze, których niewykonanie wiąże się z konsekwencjami? Które zadania możesz odpuścić, a które oddelegować? Jeśli chcesz wykonać kilka zadań naraz, to trochę jakbyś trzymał kilka srok za ogon – najprawdopodobniej nie wykonasz żadnego dobrze lub nie ukończysz żadnego. Najlepiej, ustal, co można odłożyć, co nie jest tak pilne i przystąp do realizacji zadań po kolei. Gdy zakończysz jedno, dopiero rozpoczynaj drugie.

Nie lubisz wykonać danej czynności – cóż… Czasem nie jest prosto. Są czynności, które nie są lubiane, ale przynoszą świetne efekty. Ja też nie lubię na przykład pisania regulaminów – uważam to za zadanie nudne (100x bardziej wolałabym, żeby zrobił rzeczy papierkowe ktoś za mnie), ale z braku laku MUSZĘ to zrobić. DLACZEGO? Bo bez tego nie mogę na przykład prowadzić sklepu internetowego. Znajdź swoje „DLACZEGO?” chcesz wykonać daną czynność, mimo tego, że naprawdę koszmarnie tego nie lubisz. Dlaczego chcesz wykonywać ćwiczenia fizyczne, mimo, że naprawdę nie lubisz sportu? Bo dzięki nim czujesz się lepiej, albo że dzięki ćwiczeniom nic Cię nie boli. A są pewne rzeczy, których tak jak ćwiczenia – nikt za Ciebie nie zrobi. Nie ma ani jednej osoby na świecie, która może Cię w tym zastąpić, więc znajdź dobry i mocny powód, dlaczego chcesz to wykonać.

Niska samoocena – możesz nie wierzyć w siebie, jeśli dotąd nie wykonałeś dość dużej ilości zadań, które by Cię o tym przekonały. Zauważaj każdy swój najmniejszy sukces, gdy wykonałeś rzecz, którą odkładasz. Każde zadanie, które ukończyłeś, choć nie było łatwo. Powiedz sobie sam, jeśli nie ma kto Ci tego powiedzieć: „Jestem z siebie dumny”, „Dokonałem tego”. Pochwal samego siebie, bądź dla siebie miły i stosuj nagrody. Celebruj, jeśli wykonasz coś ważnego. Jeśli masz niską samoocenę, nie porównuj się z innymi, że ktoś coś zrobił lepiej. Zacznij dostrzegać osoby, które mimo tego, że wywodziły się z naprawdę zwykłych rodzin, odniosły oczekiwany przez Ciebie sukces. Co zrobiły inaczej od Ciebie? Zauważ, że jeśli im się udało, to Tobie też może.

Wiara w nieśmiertelność – myślisz, że możesz w nieskończoność odkładać swoje projekty, bo nie przepadną? Że masz na to jeszcze czas? Skąd wiesz, że masz? 2020 rok pokazał, jak dużo może zmienić się w świecie tak naprawdę w ciągu roku. ’20 pokazał ludziom, że nie warto odkładać na później, bo „później” może nie być. Odkładasz na później podróże – zobacz, granice mogą być zamknięte. Kiedy chcesz zacząć podróżować w końcu? Ludzie odchodzą. Naprawdę myślisz, że nie masz w sobie mocy, by walczyć o miłość. Tak! Dbanie o relacje również można odkładać na później. Tylko, co będzie, jak nie będzie później. Rób wszystko TERAZ. Nie czekaj, nie zwlekaj. Zrób teraz, póki możesz. Chcesz na desce grobowej żałować, że czegoś nie zrobiłeś? Bo myślałeś, że masz czas? Czas upływa, realizuj swoje projekty teraz. Dbaj o relacje teraz. Pomyśl, to, co wymyśliłeś teraz, potem może się zdezaktualizować lub ktoś inny na to wpadnie. Chcesz czegoś dokonać, to działaj codziennie w tym celu.

Praktyczne sposoby na nieodkładanie na potem

To tyle rozwinięcia możliwych przyczyn, a z takich technik, które pomagają nie odkładać na później to:

  • zaczynanie od rana pracy nad najważniejszą rzeczą do wykonania – zaczynając czymś innym ryzykujesz utratę energii, która jest najważniejsze
  • rozpisz swój cel na bardzo małe zadania i pomyśl, które zadania są kluczowe i bez których nie pójdziesz dalej. To są tzw. „kamienie milowe”. Bez newslettera, nie wyślesz mailingu – czyli podpięcie newslettera na stronie jest kluczowe.
  • wyciągnij narzędzia. Zachęć się do pracy poprzez wyjęcie i umieszczenie narzędzi w miejscu pracy. Np. jeśli masz zrobić linoryt, wyjmij linoleum i dłutka na biurko.
  • „Zjedz tą żabę” – metoda Briana Tracy, w której po prostu wykonujesz to trudne zadanie. Wykonujesz i już.
  • Poszukaj instrukcji – Nie wiesz, jak to zrobić i to Cię blokuje? Może jest tutorial na YouTubie, możesz też zapytaj znajomych, albo znajdź osobę-mentora.
  • włącz minutnik na pół godziny i rób swoje zadanie maksymalnie szybko przez ten czas.
  • dbaj o dobry sen – jak będziesz wyspany, to wszystko pójdzie Ci łatwiej. Można pracować do pewnego momentu, ale jak zmęczenie będzie zbyt duże to praca nie będzie taka efektywna.
  • znajdź ciche i spokojne otoczenie, o ile się da lub poinformuj domowników, że pracujesz.

Pamiętaj, że odkładanie na później w większości przypadków nie będzie Ci pomagać, dlatego jest to zły nawyk, nad którym warto pracować. Czasem można coś świadomie odłożyć na później, by się do czegoś lepiej przygotować, ale niech to nie będzie norma.

Przykład sytuacji:

Cel: Chcesz mieć wystawę swoich prac. Co robisz?

Chwila obecna: Niespełniony artysta, który wiele prac zaczął i wielu nie skończył.

  • Decyzja – Chcę mieć 20 prac malarskich na swojej wystawie
  • analiza sytuacji – Przeważnie maluję pracę 3 dni.
  • decyzja – Powinna powstać 1 praca w tygodniu.
  • analiza – Ile realnie mam czasu? Czas mam w weekendy. Czy będę w stanie poświęcić wszystkie weekendy? Raczej nie.
  • decyzja – Realnie może powstać 1 praca na 2 tygodnie, jeśli będzie częściej to super, ale bez spiny.
  • analiza – Jakie prace mogę przerobić lub dokończyć?
  • działanie – Pójście do składziku.
  • działanie – Wybór 20 prac, które mogę dokończyć
  • analiza – Czy mam wszystkie potrzebne artykuły do stworzenia prac? Tak. Mam farby i pędzle.
  • decyzja – Prace powstaną farbami akrylowymi.
  • działanie – Przyniesienie wszystkich 20 prac do pokoju, w którym malujesz
  • działanie – Wyjęcie i rozstawienie sztalugi.
  • działanie – Postawienie na niej 1 z prac
  • działanie – Otworzenie komputera
  • decyzja – Wybranie zdjęcia pejzażu do namalowania 2 czasie maksimum 30 minut, żeby nie utknąć na etapie wyboru. Wybór zdjęcia, które odpowiada Ci chociaż w 80%
  • działanie – Nalanie wody do słoika, rozłożenie folii malarskiej, przygotowanie farb, pędzli, paletki do malowania i ołówka
  • działanie – Wykonanie szkicu ołówkiem na płótnie
  • działanie – Malowanie przez 6h aż do ukończenia pracy
  • analiza – Czy to wygląda dobrze chociaż w 80%? Jeśli tak, możemy ukończyć pracę.
  • odpoczynek – Podziwianie pracy i gratulowanie sobie wykonania 1/20 celu.
  • działanie – Posprzątanie
  • działanie – Powtórzenie tego procesu kolejne 19x
  • działanie – Włączenie komputera i przeglądarki
  • analiza – Znalezienie galerii w internecie, która byłaby zainteresowana wystawą
  • działanie – Napisanie maila z zapytaniem do jednej lub kilku galerii
  • odpoczynek – Czekanie na odpowiedź
  • działanie – Otrzymanie odpowiedzi i finalizacja ustaleń
  • działanie – Przygotowanie uchwytów do zawieszanie
  • działanie – Spakowanie prac
  • działanie – Zawiezienie prac i przygotowywanie wystawy
  • nasz cel 🙂 – Wystawa

Postaraj się na każdym etapie skupić się tylko na tej czynności, którą wykonujesz teraz i nie myśleć o kolejnych krokach. Bardzo pomocne jest rozpisanie tego na kartce papieru w taki sposób jak wyżej.

Proces bardzo uproszczony, ale nasz cel po prostu musimy rozbić jak najbardziej się da, żeby mieć motywację i widzieć, że każdy kolejny etap jest łatwy i możliwy do wykonania.

Warto monitorować postęp w drodze do celu, widząc, ile jest ukończone procentowo.

Pamiętaj, że im dłużej coś odkładasz, tym trudniej jest Ci znowu powrócić do zadania. Unikaj odkładania spraw na ostatnią chwilę.

Możliwe ryzykowne sytuacje na drodze do celu

Warto też wypisać sobie możliwe punkty zapalne (zagrożenia w drodze do celu), na przykład:

  • może Ci po drodze zabraknąć farb, więc trzeba po nie pojechać lub zamówić, jak najszybciej, żeby nie stracić energii do działania.
  • ktoś może Cię skrytykować – czy masz w sobie na tyle siły, by być na to gotowym i nie poddać się?
  • nieporządek, którego nie posprzątasz od razu może Cię demotywować – ogarnij chociaż trochę po zakończeniu pracy
  • możesz być zmęczony – przez chwilę wtedy się oderwij i zrób dla siebie coś przyjemnego
  • może Ci się nie podobać Twoja praca – na razie zostaw perfekcjonizm – zajmij się kolejną pracą

Tak jak widzisz, jest dużo możliwości, które możesz zrobić, żeby pomóc sobie z odkładaniem spraw na później. Pamiętaj, że jest to proces i nie od razu Rzym zbudowano, więc bądź cierpliwy, a z każdym Twoim kolejnym sukcesem, będziesz z siebie bardzo zadowolony i będziesz czuć, że skoro wykonałeś to, to możesz dokonać jeszcze więcej.

Dziękuję Ci za uwagę – Milena z selfcreator.pl


Milena Wiktorowicz – autorka bloga selfcreator.pl, minimalistka, miłośniczka ruchu Zero Waste, a z zawodu artystka rzeźbiarka. Absolwentka warszawskiej ASP. Na co dzień grafik. Uwielbia tworzyć ilustracje, projektować, malować i robić rękodzieło. Kreatywne życie to jej codzienność, często przerabia niepotrzebne rzeczy nadając im nowe zastosowanie, a od niedawna tworzy także swoje autorskie ręcznie robione zeszyty. Zamiłowanie do sztuki i rzeczy papierniczych wywodzi się z dzieciństwa. Odkąd pierwszy raz w wieku około 4 lat dostała od rodziców zszywacz i kartki do rąk, zaczęła tworzyć minizeszyty i dużo rysunków. Flamastry dostarczał dziadek. Miłośniczka planowania, polskiej wsi i włoskiej kuchni. Prywatnie właścicielka rudego kocurka Miśka.

Artykuły

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Następny artykuł
Kiedy Twój problem rozkłada Cię na łopatki, potraktuj go jego bronią – metoda 5W2H –
Poprzedni artykuł
Diagram Ishikawy (rybiej ości) czyli dlaczego ciasto nie wyrasta – narzędzie do rozwiązywania problemów
Call Now Button